Naruto i Hikari zaprosili mnie do siebie, abym mieszkała z nimi do czasu powrotu do Kumogakure. Samui mieszka u Kakashiego. Od pamiętnej rozmowy na polu treningowym minęły trzy miesiące. Ciągle zastanawiam się jak wyglądają sprawy w mojej wiosce.
Siedziałam w salonie pijąc herbatę, kiedy weszli Naruto, Hikari, Sakura, Kakashi i Samui.
- Opowiesz coś o naszych rodzicach - poprosił Naruto gdy wszyscy już usiedli.
- Toshiro, wasz ojciec to młodszy brat mojego taty, zawsze miał czas na zabawę z nami, był raczej spokojnym człowiekiem. Kushina, wasza matka była bardzo energiczna i lubiła robić psikusy. Wasi rodzice byli dość zwariowani.
- A jacy byli Twoi rodzice ? - zapytała Sakura
- Moja matka Lydia zawsze o mnie i brata dbała ale więcej uwagi poświęcała bratu. Mój tata Minato był czwartym hokage, kiedy miał czas uczył mnie różnych jutsu w tym rasengana - powiedziałam
- A twój brat ? - zapytał Naruto
- Mimo, że był starszy ode mnie o sześć lat zawsze znajdował czas aby się ze mną pobawić. Kiedy byłam dzieckiem Oshii i tata byli moimi idolami i chciałam być taka jak oni - odparłam
- Nawet nie wiesz jak bardzo jesteś podobna do ojca, macie bardzo podobne charaktery - powiedział Kakashi
- A pamiętasz ten kawał, który kiedyś wywinął Ci Obito ? - zapytałąm
- Nie wiem o czym mówisz - odparł Kakashi
- Kiedy nie patrzyłeś włożył ci do plecaka kilkanaście kamieni i kiedy chciałeś wstać przewróciłeś się a że byliście na wzgórzu zleciałeś prosto pod moje nogi lądując na kolanach - zaśmiałam się - Akurat kiedy spadłeś przyszedł mój tata i powiedział
" - Z oświadczynami powinieneś zaczekać aż Atari będzie miała co najmniej 16 lat Kakashi
chłopak podniósł się z ziemi cały czerwony na twarzy
- Sensei to nie tak jak myślisz, ja po prostu spadłem ze wzgórza przez kawał Obito
- Spadłeś ze wzgórza prosto pod nogi mojej córki ? - zapytał tata
- Tak - wydukał Kakashi
- Nie wierzę ci ani trochę - odparł tata - Cicha woda brzegi rwie - mruknął cicho
- Ale sensei ....
- Po tobie się tego nie spodziewałem, przecież ona ma dopiero sześć lat i nic z tego nie rozumie - powiedział tata "
- Ah to o tym mówiłaś - wydukał szarowłosy
- Pamiętam ten dzień - powiedział męski głos. Odwróciłam się a w pokoju przy oknie stał Itachi. Wstałam i przytuliłam go mocno.
- Dobrze cię widzieć - szepnęłam
- Ciebie też - odparł i puściłam go
- Skąd wy się znacie ? - zapytała Sakura
- Atari mieszkała w naszej wiosce od urodzenia przez sześć lat i jest moją przyjaciółką - odpowiedział Itachi
- Pamiętam te czasy jak z Shisuim i Sasuke bawiliśmy się całe dnie - powiedziałam
- Tak. Szkoda, że te czasy już minęły - odparł Itachi
Wszyscy patrzyli na nas zszokowani a ja złapałam Itachiego za ramię i przeniosłam nas na pomost nad jeziorem gdzie często przesiadywaliśmy jako dzieci.
- Od kiedy tam stałeś ? - zapytałam siadając na pomoście
- Od pytania Naruto o Oshiiego - odparł również siadając - Co się u ciebie działo przez te cztery lata jak się nie widzieliśmy ? - zapytał
- Zostałam joninem i dowodzę ANBU z Kumo. Shee został moim narzeczonym i spodziewamy się dziecka. Oshii nie żyje od czterech miesięcy a ja przybyłam tu po jego syna - odparłam
- Jak to nie żyje ? - zapytał - Oshii ma syna ?
- Umarł ratując mi życie a jego syn to Daichi Sarutobi - odparłam
- Rzeczywiście jest do niego podobny - powiedział
- A co się działo u ciebie Itachi przez te cztery lata ? - zapytałam
- Awansowałem na jonina i dalej dowodzę ANBU. Sasuke odszedł z wioski by trenować u Orochimaru a Shisui nie żyje od trzech lat. - odpał
- Kiedy wróciłeś do Konohy i czy Sasuke zna prawdę ? - zapytałam
- Wróciłem przed śmiercią Shisuiego a Sasuke nic nie wie - odparł
- Tak mi was wszystkich brakowało - szepnęłam
- No to zostań tu z nami - zaproponował Itachi
- Nie mogę, moim domem jest Kumogakure ale ty i Kakashi jesteście u mnie zawsze mile widziani - powiedziałam
- Dziękuję - odpał
- Serio pamiętasz tamten dzień z Obito ? - zapytałam
- Tak. Chyba nigdy go nie zapomnę. Ta mina Kakashiego i te jego pokrętne tłumaczenia - powiedział po czym oboje zaczęliśmy się śmiać. Dopiero po dłuższej chwili się uspokoiliśmy.
- Muszę już iść ale przyjdę się pożegnać - odpał
- Do zobaczenia - powiedziałam całując go w policzek
Gdy już poszedł ruszyłam z powrotem do mieszkania Naruto.
- Musiałaś im o tym opowiadać ? - zapytał Kakashi kiedy weszłam do środka
- Nie gniewaj się przecież to było zabawne - powiedziałam
- Teraz może tak ale wtedy nie było - odparł
- Wiem
- O już jesteś - powiedziała Hikari pojawiając się w przedpokoju
- Gdzie ty byłaś przez pięć godzin dziewczyno ? - zapytała Samui
- Rozmawiałam z Itachim, w końcu nie widzieliśmy się przez cztery lata - odpowiedziałam
- Po co były te oświadczyny wtedy ? - zapytała Hikari
- To nie były oświadczyny - warknął Kakashi
- Wiesz zawsze możemy do tego wrócić bo mam już 18 lat - odparłam
Kakashi na te słowa zbladł i spojrzał na mnie przerażony
- Chyba nie mówisz poważnie - wydukał
- Czemu nie - mruknęłam - Chyba, że wolisz Samui ? - zapytałam
- Skąd ty .. ? - zapytał
- Nie jestem głupia gołąbeczki to kiedy ślub ? - zapytałam
- Ślub - wydukała Samui
- No tak - odparłam
- Na pewno nie teraz - powiedział Kakashi
- Jak tam chcecie ale jak się zdecydujecie to dajcie mi znać - rzuciłam
- Jasne - powiedziała Samui
- A wiesz znam jeszcze kilka historii związanych z Kakashim chcesz to ci opowiem - zaproponowałam Samui
- Dawaj - odparła na co Kakashi spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem
- Wiecie Kakashi to jednak mój przyjaciel i nie chcę go ośmieszyć czy coś sprawami, które wydarzyły się 11 czy 12 lat temu - odparłam - Opowiem wam tylko wtedy kiedy on będzie tego chciał a teraz pozwólcie, że pójdę spać bo jestem zmęczona. Dobranoc - dodałam
Wzięłam prysznic i położyłam się. Gdy tylko przyłożyłam głowę do poduszki od razu zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz